wtorek, 11 stycznia 2011

Powódz...

Powodzi ciąg dalszy. Fala powodziowa dochodzi do Brisbane. Zapowiadają że zalanych zostanie 19.700 domów!!!!!! Jest strasznie... U nas pogoda się poprawiła, to znaczy nie pada tak straszliwie. Momentami świeci słońce, momentami troszkę pada, ale to już nie takie ulewy jak parę dni temu. Życie toczy się nadal normalnie. Niestety nasza Australia już nie będzie taka jak kiedyś. Szykuje się poważny kryzys: 75% wielkiego stanu ucierpiało. Pod wodą są uprawy, pastwiska, kopalnie, drogi i całe miasta. Brud, śmieci, martwe zwierzęta, i wszystko co niosła woda trafia do rzek, jezior no i do oceanu. Już mówi się o straszliwych konsekwencjach dla Wielkiej Rafy. Koniec świata zaczyna się w Australii.
Po ilości wejść na bloga wnioskuję że się o nas martwicie. Dziękujemy!
Jeśli na kilka dni zamilkniemy na blogu, to się nie martwcie, nic nam się nie stało, od wilgoci zaczyna szwankować nasz laptop więc możemy stracić kontakt z internetem.
Pozdrawiamy Gosię z Wrocławia. My też z łezką w oku wspominamy naszą Noose z przed lat. Nie wracamy do Polski bo ciągle mamy nadzieję że w końcu się to skończy. Bo ile może padać???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz