czwartek, 13 stycznia 2011

Jest w miarę normalnie

Wiem, że to może nie jest zbyt poprawnie siedzieć na plaży, gdy wokoło szaleje powódź, ale tak właśnie dzisiaj robiliśmy. Wielka woda w Brisbane, też pewnie macie cały czas relacje w wiadomościach. A w Noosa życie toczy się prawie tak jak zawsze. To szczyt sezonu wakacyjnego, turyści nie pouciekali ( może nie mogli bo autostrada zamknięta),a na plaży tłoczno, na deptakach tłoczno. Tym bardziej ze to pierwszy w miarę piękny dzień od "ho ho ho nie wiem już jak" dawna. W rejonie Noosa powódź nie wyrządziła większych szkód - od parę lokalnych podtopień. O tym że było więcej wody świadczą tylko miejscami przy krawężnikach kupki liści i błota. Tak w zasadzie nie ma śladu. Mamy naprawdę wiele szczęścia. Cały okoliczny system jezior przyjął ten nadmiar wody i dzięki temu nie mamy takiej sytuacji jak w Brisbane. Noosa River nie spowodowała większych zniszczeń, nie jest zanieczyszczona ściekami, martwymi zwierzętami i śmieciami więc nie mamy problemu ze skażoną wodą. W wielu miejscach na wybrzeżu Queensland plaże są pozamykane z powodu skażeniem bakterią e.coli i jeszcze jakimś świństwami. Plaże Noosa są czyste, woda w oceanie jest tylko brudna od błota i liści. Cóż, w tym sezonie możemy już chyba zapomnieć o cudownych błękitnych wodach na plażach w Noosa. Kataklizm odczuwalny jest tylko na sklepowych półkach. W sklepach zaczyna brakować warzyw i owoców - nie działa giełda w Brisbane, zamknięta jest autostrada dla transportów. Wiele upraw jest zniszczonych lub zalanych. Półki w markecie na dziale warzywno owocowym świeciły pustkami. Nie ma problemów z mięsem, chlebem i wodą. Zaczyna też być problem z benzyną. Udało nam się dzisiaj zatankować, ale na wielu stacjach nie ma już wogóle benzyny.
Jednak mimo całego kataklizmu w koło, cieszyliśmy się pierwszym od bardzo dawna pięknym dniem, posiedzieliśmy na plaży i powygrzewaliśmy się w słońcu. Och jak miło. Oby słoneczko świeciło tak nadal, bo mamy cały dom do wysuszenia - meble, dywany, pościel i ubrania. Wszystko od tej wilgoci zapleśniałe i śmierdzące.


1 komentarz: