piątek, 21 stycznia 2011

Babki na plaży

Witamy kochaną rodzinkę w naszej Australii! Pogoda dzisiaj może nie najpiękniejsza, trochę popadał deszcz, trochę wyszło słoneczko, ale przecież trzeba pokazać wszystko naszym turystom. Nad oceanem pustawo, trochę wiało i słońce zza chmurek. Może to lepiej że taka pogoda, a nie mega upał, bo rodzinka ma trochę czasu żeby się przyzwyczaić. Przecież przyleciały z zimy do tropików - szok. Chłopczyki zachwycone, teraz z babcią i ciocią to dopiero jest zabawa na plaży. Rodzinka też chyba zachwycona. Tak sobie rozmawialiśmy że tam w Polsce teraz czapki, kurtki i cała reszta zimowej odzieży, a tu klapki i bikini. W Polsce ludzie w biurach, do tego śnieg i szaro buro, a my tu moczymy się w South Pacyfic a dookoła palmy i papugi.  Rodzinka trochę padnięta i ciągle nie przestawiona na tutejszą strefę czasową, na plaży dziewczyny walczyły ze snem, ale udało im się dzielnie do wieczora dotrwać. Gorzej że teraz im się odechciało spać.... Jutro namówię sister żeby wam opisała wrażenia.


2 komentarze:

  1. Oj, zazdroszcze wam... w Bergen szaro i ponuro, rano padal deszczyk i podtapial lod na chodnikach - slisko i niebezpiecznie... Wejsc na "nasza" gorke do domu naprawde nielekko, za to z gorki zjazd na podeszwach jak na snowboardzie... Kupilem sobie wczoraj mini-raki - takie nakladki gumowe na podeszwy butow, z metalowymi bolcami przeciwposlizgowymi i teraz chodze bezpiecznie. Siniak na biodrze (efekt poprzedniego "wyglebienia") juz zniknal, ale ostroznosci nigdy nie za wiele... No ale Wam tam na antypodach to nie grozi, co najwyzej mozecie sie "przypalic" na sloncu... Ale kiedys w koncu wrocicie do tej naszej malutkiej Arktyki, he he... Na razie bawcie sie i korzystajcie z urokow zycia!
    Pozdrawiam wszystkich na antypodach,
    wasz Papa Troll

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh, a o chłopakach to już nikt nie wspomniał w tytule!!!??
    Alu jestem za tym, abyś także zafundowała sobie takie ponczo w jakie odziani są chłopcy.
    Pozdrawiam całą rodzinkę, w szczególności Szymka i Jasia.

    OdpowiedzUsuń