piątek, 24 grudnia 2010

Wigilia!

Świętujemy! Pogoda nadal nas nie rozpieszcza, znów leje. No niestety, to będzie Wigilia w domu. Ustroiłam stół czym się dało. Siana pod obrus nie miałam, zapomniałam przed deszczem zebrać trochę sianka które zostało po koszeniu trawnika, a teraz już wszystko mokre. Kolacja nie do końca tradycyjna, ale udało się zrobić barszcz ( troszkę za bardzo podchodził cytryną, ale nie znalazłam koncentratu barszczowego żeby zakwasić) uszka z nadzieniem pieczarkowym, kompocik z suszu i smażoną rybkę. Był też wielki krab, krewetki, a na deser biscotti, czereśnie i mango. Chłopczyki nie spali dzisiaj w przedszkolu, więc było trochę nerwów przy Wigilii. Zmęczeni całym dniem, marudzili już i rozrabiali. A tu ryba się przypala, Szymcio majstruje przy choince, Jasio pluje barszczem. To się nazywa "spokojne, rodzinne Święta". Bączki prezentów nie doczekały, byli już tak nieznośni że musiałam ich położyć spać. Będą mieli radochę jutro rano jak wstaną.




1 komentarz:

  1. Kochani! Tą drogą na koniec świata ślemy Świąteczne życzenia dla całej Waszej Rodzinki a dla Adasia specjalne Imieninowe buziaki od rodzinki z Głuchołaz :) Basia Zbynio i chłopaki

    OdpowiedzUsuń