sobota, 25 grudnia 2010

Pierwszy dzień świąt

Uf, mamy już pierwszy dzień świąt za sobą. No i mamy dodatkowy problem - Janko nam się rozchorował. Już w nocy miał temperaturę, teraz taki biedniutki chory, cały dzień marudził. Moje dzieci to jakieś uczulenie na święta mają- zawsze któreś musi się rozchorować. Prezenty na moment złagodziły "chorowanie". Ale co tu z resztą dnia robić? Zostaje tylko wersja "nad morze". Pogoda może nie piękna, ale nie pada, więc można się na wycieczkę gdzieś wybrać. Urządziliśmy sobie piknik przy naszej plaży. Z chorym Jaśkiem to nie super zabawa, odpada pluskanie się w falach, ale zawsze lepsze to od siedzenia w domu. Nudne trochę mamy to świętowanie. Ale tak tu się obchodzi Boże Narodzenie. Wigilię na party z przyjaciółmi, pierwszy dzień świąt na piknikach, a drugi dzień na wyprzedażach.... moda ze Stanów tu dotarła, wszędzie jutro wielkie SALE.
A my idziemy jutro na party do naszych gospodarzy. Sporo ludzi będzie, głównie niemieccy Australijczycy ( albo australijscy Niemcy haha). Piekę biscotti. A jednocześnie pisze bloga, wiec jak zwykle wyjdą przypalone :-))



1 komentarz:

  1. a na tych zdjęciach w środku to cała rodzinka po drugiej stronie monitora :)

    OdpowiedzUsuń