środa, 17 listopada 2010

Polowanie


 
Z koszem na żaby! Co wieczór uzbrojeni w latarki wychodzimy z chłopczykami "polować" na żaby. Zazwyczaj znajdujemy tylko "przyjezdne" ropuchy. Przyjezdne bo nie są one rodzimym gatunkiem australijskim. Zostały sprowadzone z Azji na plantacje trzciny cukrowej żeby zwalczały szkodniki. Ale wyrwały się na wolność, a ponieważ są trujące i nie maja tu naturalnych wrogów straszliwie się rozmnożyły.
Mają tu z nimi duży problem, jest ich po prostu pełno. Nie można ich dotykać, bo mają jad na skórze. Chłopczyki mają frajdę wyszukując je i ganiając za nimi po trawniku. Dzisiaj udało nam się spotkać wyjątkowo ślicznego przedstawiciela płazów Australii - Tree Frog. Sympatyczna no nie? I można ją było pogłaskać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz