Dzisiaj wybraliśmy się do Eumandi - chyba jeszcze mniejszej mieściny niż nasze Cooroy, ale słynnej z "Eumandi Market" - targowiska różności. I chociaż okazało sie że market jest w soboty wiec przegapiliśmy, to i tak były jakieś staragany z różnościami. Cuda na kiju, mydło i powidło, pierdolety i łaszki-fatałaszki. Czego tam nie było. Chłopczyki zachwyceni "metaloplastyką ogrodową". Mamy nadzieję że w nastepną sobotę zajedziemy juz na właściwy market. To dopiero jest misz masz. Artyści i "artyści", kramiki ze wszystkim, pamiatki, pierdułki, paciorki i wiele wiele innych. Niesamowity klimacik, niesamowici ludzie Misz- masz.
jak przyjedziemy z Mamą to musimy się tam wybrać, uwielbiam takie miejsca :)
OdpowiedzUsuń